
Nie ma świąt Bożego Narodzenia bez choinki i nie ma choinki bez kolorowych lampek. Tuż przed świętami pieczołowicie sprawdzamy ich stan, by w tym kluczowym momencie nas nie zawiodły. Wielu z nas pamięta te długie sznury kolorowych żarówek, które odmawiały posłuszeństwa i związane z tym gorączkowe poszukiwania tej jednej, niesfornej, przepalonej. Kochamy je i podążając śladem Amerykanów ozdabiamy nimi nie tylko drzewko bożonarodzeniowe, ale także okna, domy i wszystko to co można rozświetlić na ogrodzie. Skąd się jednak wzięły? Czy są wymysłem współczesności, czy może mają swoją cichą i nieznaną historię?
Od świeczki do żarówki led
Idea rozświetlania choinek nie nastała wraz z wynalezieniem żarówki. Wcześniej, dumnie, acz mało bezpiecznie ozdabiały je świece woskowe uznawane niemalże za magiczne. Jak nie trudno się domyśleć nie było to rozwiązanie bez wad. Co prawda dom wypełniał się jedynym w swoim rodzaju zapachem wosku, ale przy odrobinie nieuwagi pożar był murowany.
Co prawda próbowano zachować przynajmniej minimalne zasady bezpieczeństwa – pod choinką stało wiadro z wodą, później wymyślono nakładki na świece o dumnej nazwie „światełka wróżek” lub próbowano rozwiązań z lampkami naftowymi i gazowymi. Wszystkie te „patenty” niestety były tak zawodne, że niejednokrotnie choinki płonęły prawdziwym, żywym ogniem.
Myli się ten, kto uważa, że to Thomoas Alva Edison wynalazł lampki choinkowe. Ich twórcą był Edward Johnson, który w 1882 roku stworzył pierwszy mini sznur złożony z kilku kolorowych lampek. Przewodził on firmie Electric Light Company i to ona wykonała jego pierwsze zlecenie – lampki w kolorze flagi amerykańskiej, które miały wielkość dorodnego orzecha włoskiego. Niektóre źródła podają, że wpierw skonstruował osiem połączonych ze sobą, kolorowych żarówek, które zostały umieszczone na jednej z nowojorskich choinek; inne natomiast twierdzą, że wpierw wypróbował ten wynalazek w swoim mieszkaniu, a sznur liczył aż 80 żarówek.
Lampki choinkowe są ważne
Lampki choinkowe to niekwestionowany atrybut nie tylko choinki, ale przede wszystkim świąt. Ich brak jest wprost nie do pomyślenia. W XIX wieku były produktem przeznaczonym wyłącznie dla bogatych. Kosztowały tyle, co pół samochodu! Dzisiaj możemy je kupić niemalże za grosze, a same lampki przeszły prawdziwą metamorfozę. Jedna spalona żarówka nie wyłącza już całości. Z upodobaniem sięgamy po nie w niemałych ilościach, tylko po to, by nasze domy i mieszkania rozświetliły się drobnym i delikatnym blaskiem.
Zobacz również:
- Czym się kierować przy wyborze lampek choinkowych?
- Czym przykleić lampki choinkowe do ściany?
- Krótkie wprowadzenie do lampek choinkowych led
- Czy lampki choinkowe zużywają dużo prądu?